Magda
ma 22 lata. Jest absolwentką naszej szkoły. Ma długie blond włosy. Jest
drobna i niewysoka, ale ma radosny, silny głos. Magda twierdzi, że na
"Idolu" świat się nie kończy.
W półfinale zachwyciła wszystkich
utworem rokowym Janis Joplin.
- Bardzo ją cenię. Śpiewała
piosenki ambitne, bardzo trudne, a ja lubię wyzwania - mówi Magda
Magda zawsze była tam gdzie się
śpiewało. Zaczynała od chórków, scholi przy kościele, zespołów
pielgrzymkowych. Śpiewała w chórze na mszy św. odprawianej w Siedlcach
przez Papieża oraz przed występem Skaldów w Kościela św. Teresy.
Muzyka i teatr to jej dwie największe pasje.
Wywiad z
Magdą Rejtczak
Jak
wspomina Pani naszą szkołę?
Bardzo mile
wspominam panią dyrektor J. Stasiak. Zawsze była uśmiechnięta,
życzliwa dla ucznia, miała poczucie humoru. Równie mile wspominam
panią Bożenę Szoplik moją wychowawczynię w klasach I – III. Była
pełna zaangażowania, sercem oddana dzieciom. Moim ulubionym
nauczycielem w SP 10 był pan Wiesław Kluczek. Wspominam go jako
kochanego człowieka, niezwykle cierpliwego, o ogromnej wiedzy i
inteligencji, ze specyficznym poczuciem humoru.
Od IV klasy
śpiewałam w szkolnym chórku. Pani Izabella Janik dała mi szansę
zaistnieć na szkolnej scenie. Zauważyła moje zdolności muzyczne.
Nie mile
wspominam to, że w moim odczuciu, bardziej zawsze były promowane
dzieci nauczycielskie.
Czy zachęcałaby Pani uczniów naszej szkoły do udziału w takich
konkursach jak „Idol”?
Na pewno tak.
Szczególnie te osoby, które chciałyby się w życiu sprawdzić. Warto
jednak zaznaczyć, że tego typu programy są dla osób, które mają silne
nerwy. Udział w „Idolu” był dla mnie bardzo stresujący. Ale jestem
przekonana, że nie tylko dla mnie. Dla innych uczestników też.
Jakie doświadczenia zdobyła Pani uczestnicząc w programie „Idol”?
Przede
wszystkim nabrałam pewności siebie. W II edycji „Idola” brało udział
10 tys. osób. Ja miałam to szczęście, że zostałam zauważona. Znalazłam
się w pierwszej dziesiątce. Uważam to za swój duży sukces.
Udział w
programie pozwolił mi jeszcze bardziej uwierzyć w siebie. Umocnił
wewnętrznie. Sprawił, że nie poddaję się tak łatwo przeciwnościom
losu. Nie boję się dużych wyzwań .....co mnie nie zabije to mnie
wzmocni.
Przy okazji
zobaczyłam też jak wygląda ten show biznes. Nie tak pięknie to
wszystko wygląda jak telewizja przedstawia.
W
jaki sposób udział w programie „Idol” wpłynął na dalsze Pani losy?
Zostałam
zauważona. Na jednym z moich występów, rektor z Wyższej Szkoły
Promocji w Warszawie – Artur Orzech zaproponował mi stypendium na w/w
uczelni.
Czym obecnie się Pani zajmuje?
Obecnie
studiuję na kierunku - reklama. W tym roku zamierzam obronić pracę
licencjacką. Planuję kontynuować naukę na studiach magisterskich.
Nauka jest dla mnie najważniejsza. Kształtuje charakter a w
przyszłości zdobyte wykształcenie ma mi pomóc w wypromowaniu mojej
osoby.
Uczelnia, na
której studiuję bardzo mi się podoba. Jest specyficzna, nietypowa.
Studenci tej uczelni,i to ludzie mający swoje pasje, ludzie z
osobowością. Podoba mi się to, że praktyki studenckie odbywają w
telewizji, radiu, na planie filmowym.
Nie tak dawno
nagraliśmy szkolną płytę z kolędami. W jej nagraniu brali udział m.i.n.
rektor naszej uczelni, kadra, oczywiście ja, Alicja Janosz, Tomek
Makowiecki i inni.
Jakie
ma Pani plany na przyszłość? Pani marzenia.
Swoje plany
życiowe wiążę z muzyką. Zamierzam wyjechać do Szwecji na nagrania
płyty demo. Miałam 4 propozycje na nagrania płyty. Jednak, jak do tej
pory, z żadnej propozycji nie skorzystałam. Wiem co chciałabym
śpiewać i konsekwentnie do tego dążę. Odpowiada mi muzyka soul (czarna
muzyka). Nawet taki autorytet jak pani Elżbieta Zapędowska
stwierdziła, że ...” jak nie teraz to za 5 minut będę wspaniałą
soulową wokalistką”. To fajnie usłyszeć, że w dobrym kierunku
zmierzam. Doskonale wiem czego w życiu chcę. Mnie się nie spieszy.
Tymczasem gościnnie biorę udział w nagraniach.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy samych sukcesów.
|